Trzeba tylko spełnić jeden warunek. Aby odzyskać utracone świadczenia w danym okresie należy w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, w przeciągu 12 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy złożyć stosowny wniosek. Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie miał 60 dni na rozpatrzenie wniosku. A co w momencie, kiedy nie złożymy takiego wniosku? Wtedy o zwrocie zaległych świadczeń będzie mogli tylko pomarzyć. Ustawa ma wejść w życie pod koniec tego roku, albo na początku przyszłego roku. Należy więc uważnie śledzić sytuację, aby nie przegapić momentu.
Przypomnijmy, jak kształtowała się dana procedura. W 2009 roku Ministerstwo Pracy wprowadziło przepis zezwalający na łączenie emeryturę z pensją. Takim oto sposobem każdy emeryt mógł podjąć pracę zarobkową bez obaw, że utraci dane świadczenia. Dwa lata później resort nieoczekiwanie zmienił zdanie i wprowadził zakaz łączenia pracy zarobkowej ze świadczeniami emerytalnymi. Emeryci musieli, więc zdecydować czy chcą pracować czy też pobierać świadczenia emerytalne. Osobom, które wybrały pracę zarobkową świadczenia emerytalne zostały automatycznie wstrzymane.
W listopadzie 2012 roku Trybunał Konstytucyjny uznał dane postępowanie za bezprawne i uznał je za niezgodne z zasadą ochrony zaufania obywatela do państwa. ZUS przyjął do wiadomości postanowienia TK i wznowił wypłatę świadczeń emerytalnych danym osobom. Ale o zwrocie świadczeń wypłacanych w okresie od 1 października 2011 roku do 21 listopada 2012 roku słyszeć nie chciał. Centrala ZUS swoje postępowanie uzasadniała brakiem odpowiedniej ustawy. Teraz, kiedy dana ustawa jest już opracowana ZUS nie ma już wyjścia.
Ile pieniędzy państwo musi zwrócić emerytom? Według wstępnych obliczeń łączna suma zwrotów wraz z odsetkami ma wynieść 989 milionów.