Ovb pl

by

O rekrutingu cz.1

Od kilku lat jestem Dyrektorem Krajowym, tj. od 01.01.2006 i dzisiaj nie ma w OVB w Polsce drugiego takiego, który byłby tak długo jak ja, tzn. od początku, od 1994 roku.

Początek wcale nie był łatwy, OVB było w Polsce nieznane, klienci znali tylko jeden bank i jedno towarzystwo ubezpieczeniowe, w prawdzie powstały właśnie dwa nowe, ale ciągle słyszałem od klientów, że nie wiedzą czy można im zaufać inwestując wtedy 200-300,-PLN rocznie, czy te firmy „nie nabiją ich w butelkę uciekając z powrotem za granicę z ich pieniędzmi”

Z rekrutingiem było podobnie, wszyscy moi znajomi i rodzina odmówili mi, gdy proponowałem im podjęcie współpracy ze mną pod szyldem OVB. Zawsze słyszałem jedno – nie wiem, co to jest OVB, jeśli to jest taka dobra firma i taki super system, to najpierw ty zrób tam karierę, a potem może i ja się zdecyduję lub na Zieleniewskiego nie będę pracował – nigdy nie rozumiałem tego toku myślowego, dla mnie zawsze było jasne, w OVB każdy pracuje dla siebie i tyle zarabia ile jest warty, kto nic nie robi nic nie zarobi, kto chce się rozwijać, szkolić i doszlifowywać swoje umiejętności w zakresie sprzedaży czy kierowania współpracownikami zawsze dostanie pomoc od swoich przełożonych czy Zarządu OVB, aby być coraz lepszym i więcej zarabiać.

Wielu moich kolegów pracuje dzisiaj w branży ubezpieczeniowej na etatach, prowadzi agencje ubezpieczeniowe lub jest brokerami. Spotykając się z nimi proponuję im w dalszym ciągu, aby zaczęli ze mną współpracować i wiecie, co teraz słyszę: Zieleniewskiemu się udało, ten to ma głowę na karku, wstrzelił się w rynek, gdybym ja też wtedy zaczął, też bym był człowiekiem sukcesu, no, ale dzisiaj jest już za późno, rynek jest nasycony, ludzie nie mają pieniędzy, nikt nie kupuje ubezpieczeń, kto miał je kupić, zrobił to już kilka lat temu.

Każdy znajdzie dla siebie odpowiednie usprawiedliwienie, aby nie dać z siebie więcej niż minimum. Ja rozumiem, że nie każdy musi pracować w OVB, ale tego typu wymówki nie są prawdziwe.

Jeśli nie ma w Polsce rynku ubezpieczeniowego, czy ogólnie finansowego, to, dlaczego, oczy wszystkich największych koncernów finansowych świata zwrócone są właśnie na Polskę. Firmy inwestują ogromne pieniądze kupując w Polsce istniejące towarzystwa ubezpieczeniowe, aby uczestniczyć od razu w dzieleniu tego tortu, a nie kiedyś tam…

Dzisiaj, po 18 latach budowania OVB w Polsce i ponad 20 latach współpracy z OVB wiem, że tylko mój upór i konsekwencja w dążeniu do celu spowodowały to, że osiągnąłem sukces awansując na Dyrektora Krajowego. Ja nie awansowałem sam, ja pomogłem w karierze wielu, wielu osobom, które do mnie, do OVB przychodziły, wiele odchodziło lub ja się z nimi rozstawałem, ale wiele z nich zostało i jest ze mną do dziś. Ci ludzie w międzyczasie wiele się nauczyli, awansowali i odnoszą sukcesy, również materialne.

Od samego początku wziąłem sobie do serca słowa – pomóż osiągnąć sukces innym, to i ty go osiągniesz.

Od początku wiedziałem, że doba ma tylko 24 godziny i chcąc zwiększyć swoje dochody mogłem jedynie z czegoś zrezygnować – z czasu wolnego lub ze snu, aby dodatkowo pracować. Ani jedno ani drugie nie wchodziło w rachubę, jedynym rozwiązaniem było postawić na ludzi, na współpracowników i to nie na kilku, lecz na wielu. Zacząłem rekrutować, bez względu na „utrudnienia”, na które napotykałem, rekrutować nie okazjonalnie, lecz według planu, regularnie, każdego dnia w miesiącu. Efekt był piorunujący, nagle w mojej strukturze były dziesiątki, może setki zadowolonych współpracowników – ludzi sukcesu, robiących karierę, dla których „zła sytuacja rynkowa, nasycenie rynku, itp.” nie stanowiły problemu.

Back to Top